2006-11-22 Uwaga - sekta

No i stało się.
Zostałem sekciarzem :( .
Skąd się bierze sekciarstwo? Jednym ze źródeł jest selektywne wybieranie (fuj, pleonazm!) niektórych myśli z Biblii (czy w moim przypadku pisarzy chrześcijańskich). Faktycznie, z moich ostatnich wypowiedzi można by odnieść (mylne) wrażenie, że chrześcijanie to banda ponurych smutasów z niską samooceną i kompleksami. Trafnie wypunktowała to Mizuu tutaj.
Cóż, nie będę się może odnosił do katolicyzmu Polaków - staram się zwykle unikać w moich zapiskach tutaj komentowania bieżących wydarzeń czy typowego polskiego marudzenia na wszystko, a najszczególniej na to, co polskie - ale spróbuję zmienić nastrój. Oczywiście, trzeba uważać, żeby nie popaść w drugą skrajność - ale trzeba pamiętać, że “smutny chrześcijanin” to powinien być oksymoron!
(Poprawka: tak jak napisałem tutaj, smutek czasem jest czymś normalnym. Dobrze jest jednak pamiętać, że on minie.)

“Dlatego zaśpiewajmy Panu pieśń nową:
Niech Zgromadzenie Świętych uczci swego Króla!
Niech się Izrael cieszy swoim Stwórcą!
Niech dzieci Syjonu krzykną: Halleluja!
Halleluja!
Haaaaaaalleluuuujaaaa!”

(Korzeń Z Kraju Melchizedeka, “Hal-Hallelujah” - utkane głównie z cytatów biblijnych; w ogóle jeden z ich lepszych kawałków)