2008-09-30 Propaganda TeXowa

Przedwczoraj, tj. 27. września, na Wydziale Matematyki i Informatyki UAM w Poznaniu odbył się II Kongres Młodych Matematyków Polskich. Nazwa cokolwiek myląca, jest to bowiem impreza dla uzdolnionych matematycznie gimnazjalistów i licealistów; co za tym idzie, świetna okazja do propagowania TeXa, o co też zostałem poproszony przez władze mojego Wydziału. Dostałem komputer z rzutnikiem oraz tablicę korkową i miałem za zadanie siedzieć i pokazywać TeXa tym, którzy będą chcieli go oglądać.

Na tablicę postanowiłem przygotować “poster”, czyli kilka kartek A4 (nie mam sprzętu do druku na A3 – za późno zresztą dowiedziałem się, że mój Wydział taki sprzęt ma – ani umiejętności niezbędnych do przygotowania “prawdziwego” plakatu). Oprócz tego wydrukowałem co ciekawsze kąski z TeXshowcase TUGu. Ponadto wyłożyłem TeXbooka, “LaTeX wiersz po wierszu” (tak, wiem, że to kiepska książka, ale zawsze coś;)) oraz całą stertę GUSTownych biuletynów;). Oto, jak to wyglądało:
http://atos.wmid.amu.edu.pl/~mbork/images/kmmp1.jpg
http://atos.wmid.amu.edu.pl/~mbork/images/kmmp2.jpg
(Zdjęcia nie mają zbyt wysokiej rozdzielczości, ale gdyby ktoś chciał zobaczyć, jest dostępny plik pdf z "posterem" o TeXu. Niestety, wkradły się dwie literówki – zostawiłem je, w końcu jak dokumentacja, to uczciwie;)). Oczywiście, obok listingu przykładowego pliku LaTeXowego wisiała wersja “wynikowa”. Dla ciekawych: poster był zrobiony ConTeXtem, a listing komendą \typefile[TEX]{latex-przyklad.tex}.

Pozostaje podzielić się wrażeniami. Kilka osób podeszło i pytało o TeXa (niektórzy nawet wiedzieli, co to takiego!); może kilkanaście podeszło i popatrzyło na tablicę, ale nie zebrało w sobie dość śmiałości, żeby zapytać. Pytania były różne – pewien człowiek całkiem rozumnie zapytał, do czego TeX może mu być potrzebny, skoro nie zajmuje się zawodowo składem tekstów. Chwilę sobie porozmawialiśmy, trochę mu tam naopowiadałem. Zgodnie z oczekiwaniami, spore wrażenie robił skład w językach elfów z Władcy Pierścieni;). Okazało się poza tym, że, jakby to powiedzieć, za moich czasów;) młodzież była inna. Gdy zaoferowałem odpowiedź na późniejsze pytania mailem, zobaczyłem skrzywioną minę: eee, mail… a jabber?. Znak czasów, czas życia przyspiesza (nie, żebym nie używał czy nie lubił jabbera, ale mail jednak bywa niekiedy lepszy, choćby dlatego, że nie wymaga zsynchronizowania czasu rozmówców)…

Jedna z najzabawniejszych sytuacji wzięła się z mojego kretyńskiego pomysłu, żeby pokazywać LEda. LEd jest może i fajny (choć ja jakoś nie przekonałem się do jego interfejsu użytkownika – taki jakiś za bardzo klikalny, ja wolę klawiaturę – choć dla początkujących oraz “klikaczy” pewnie znakomity), ale trzeba się było go wcześniej nauczyć obsługiwać… Cóż, nie chciałem wystraszyć biednych dzieci emacsem;), a co mnie za to spotkało? Pytanie: “a można w tym pisać w vimie?”; to, przyznam, mnie powaliło…

Summa summarum, fajnie – pokazało się paru osobom TeXa, spędziło miłe popołudnie (z darmowym obiadem;) – choć do żoninych obiadków trochę mu brakowało;)), w przerwach popisało takie tam klasy LaTeXowe…

KategoriaTeX, KategoriaLaTeX, KategoriaConTeXt