2006-11-28 Nie mam czasu

Regularne czytanie Biblii wymaga czasu, a my cierpimy na jego deficyt. Tak nam się wydaje! Człowiek ma przedziwną zdolność znajdywania czasu na rzeczy nieistotne, a nie na to, co by mu przyniosło prawdziwą radość. To, co najważniejsze, odkładamy na koniec. Zamiar może być dobry: bo kiedy już mamy pozmywane i pozamiatane, kiedy wszystko jest na miejscu i cały dom uprzątnięty, wtedy dopiero w spokoju możemy oddać się modlitwie i czytaniu. Ale dom nigdy nie jest w zupełnym porządku…
… właśnie tego czasu, który planowaliśmy poświęcić na czytanie Biblii, właśnie tych dziesięciu czy piętnastu minut nam brakuje. Doba jest dokładnie o piętnaście minut za krótka! Czy to by nam pomogło, gdyby dzień nieco się wydłużył? Wcale.

(Wilfrid Stinissen OCD)