2007-03-15 RSS a potrzeba bycia kochanym

Jest doprawdy wzruszające patrzeć, jak człowiek rozwija technikę po to, żeby zaspokoić swą potrzebę miłości. Oto każdy może edytować artykuł w wikipedii - czyli wołać: “hej, to ja! zauważ mnie, doceń mnie!”. Oto standardową funkcjonalnością oprogramowania blogów jest RSS - co jest wołaniem: “musisz tylko kliknąć, żeby mnie zauważyć, proszę, zrób to!”. Oto każdy może wstawić film na YouTube czy inny serwis, wołając: “popatrz, to ja/mój film! spójrz tylko!”.

Wszystko to jest chyba w głębi wołaniem o miłość - czasem może w jakiejś skarlałej wersji, ale jednak. Z jednej strony jest to wspaniałe: niesamowity wysiłek setek programistów na całym świecie, po to, by każdy mógł poprosić o miłość. Z drugiej zaś, JP2 przestrzegał wszak przed stawianiem techniki przed miłością (w innym wprawdzie kontekście, ale tu chyba też to pasuje). Trzeba jednak “znać proporcją, mocium panie”. No więc zaraz wyłączam kompa i wracam do Żony;).