Jednym z bardzo przykrych i irytujących błędów, jakie popełniają użytkownicy TeXa, jest używanie staroci. Jakkolwiek sam TeX (i LaTeX2e) są zamrożone i nie zmieniają się, to jednak pojawiają się np. coraz to nowsze pakiety do LaTeXa (lub nowsze wersje starych pakietów). Jakkolwiek mam świadomość, że nie każdy ma ochotę na śledzenie nowinek w świecie TeXowym (bo brak czasu to jak zwykle wymówka – pięć minut raz na parę dni to naprawdę nie jest dużo czasu!), to wydaje mi się, że używanie konstrukcji LaTeXa 2.09 przekracza granice dobrego smaku. OK, jeśli ktoś chce sobie cały czas używać swojej preambuły sprzed 15 lat – nie mam nic przeciwko; ale jeśli się wymienia pliki z innymi ludźmi, to po prostu nie wypada…
Pozwolę sobie – by móc zakwalifikować ten wpis do Pręgierza – podać trzy przykłady – niestety, wzięte z życia… Wpisywanie polskich liter w notacji “ciachowej” (/a = ą, /l = ł itp.), czyli korzystanie z \prefixing
, jakkolwiek miało jakieś uzasadnienie w siedmiobitowym świecie sprzed parunastu lat, dziś nie jest już nawet oldskulowym szpanem – jest po prostu skrajnie niewygodne i bezsensowne. Nawet, gdyby ktoś musiał mieć pliki 7-bitowe, żeby je gdzieś przesłać czy cokolwiek (choć w dobie unicode’u trudno to sobie wyobrazić), naprawdę są narzędzia do automatycznej konwersji normalnych kodowań do notacji prefiksowej. (Inny powód do jej używania to pakiet babel
– ale jeśli ktoś go używa do pisania po polsku, to zasłużył sobie również na bardziej wymyślne tortury).
Drugi błąd, wyjątkowo irytujący, to ręczne zadawanie rozmiarów strony, i to w dodatku niskopoziomowymi parametrami plain TeXa. Znów – nikt nikogo nie zmusza do używania geometry
czy nawet gmeometry
, ale wstyd takie pliki pokazywać komukolwiek (a wysyłanie ich do czasopisma może przyprawić redaktorów o ból głowy).
Na koniec zostawiłem sobie najgorsze: \bf
, \it
etc. LaTeX2e i NFSS mają już kilkanaście lat; jeśli ktoś używa takich komend, to prędzej czy później będzie miał problem z {\it niedziałającą {\bf wytłuszczoną kursywą}}
– i dobrze mu tak!!! (Pomijam tu fakt, że z typograficznego punktu widzenia wytłuszczona kursywa to koszmar, który niemal nigdy nie ma sensownego zastosowania.) A więc: do kursywy służy \textit{...}
(oraz \emph{...}
)!
Uff, ulżyłem sobie. Dodajmy, że (jak zwykle) celowo nie ma tu żadnych przykładów pozwalających zidentyfikować konkretnych użytkowników – to nie jest po to, żeby kogoś wyśmiać, tylko po to, żeby osoby nieświadome swoich błędów mogły je po cichu naprawić (no i po to, żebym mógł w bezpieczny sposób skanalizować swoją frustrację).
KategoriaBlog, KategoriaTeX, KategoriaLaTeX, KategoriaLaTeXPręgierz, KategoriaLaTeXPorady