Komentarz - 2007-01-29 Dlaczego nie

Po namyśle postanowiłem jednak skasować wierszyk “Anonimowego”, jako prawdopodobnie podpadający pod kategorię “obraźliwy”, a na pewno zaśmiecający stronę. W szczególności, nie widzę związku między komentarzem a treścią komentowanej strony. Jest symptomatyczne (i smutne), że autor zrezygnował z podpisania się. Przez jakiś czas wierszyk będzie widoczny w historii strony (link “Zobacz inne wersje”), więc każdy może sobie wyrobić opinię, czy postąpiłem słusznie. Życzę też Anonimowemu, żeby znalazł w Kościele Katolickim Bożą prawdę i piękno, których zdaje się nie dostrzegać, i modlę się o to.


Ee.. Kościół Katolicki != Sekta ojca Rydzyka.

A wierszyk akurat co prawda niezbyt cenzuralny, ale jednak nieco śmieszny. I niestety stosunkowo prawdziwy. Tym niemniej nie mówi o Katolikach, a pewnym kaznodzieju znanym z dosyć.. hm.. specyficznych poglądów. I mnie jako katolika akurat nie obraża ;p

undefine 2007-02-16 20:19 UTC


Panie Borkowski
Czy każda bzdura
Sprawia że w Pana
Głowie cenzura
Wycina wszysko
Co nie wygodne
Co nie na rękę
Lub co nie modne
Niech Pan przestanie
I to lepiej w pore
Bo Pan zostaniesz
INKWIZYTOREM

– Anonimowy 2007-02-16 20:44 UTC


No cóż. Muszę przyznać, że z taką pewną dozą niepewności zaglądałem dziś na “Ostatnie zmiany”…

Ale po kolei.

@ Andrzej: wierszyk istotnie dość zabawny, ale nieszczególnie pasujący w to akurat miejsce. Ja też nie poczułem się obrażony - najwyżej zasmucony. A w kwestii formalnej: oczywiście masz rację, że postawienie znaku równości między Kościołem a tzw. moherem nie jest słuszne; ale z drugiej strony, wpadłeś w drugą skrajność: nie nazywałbym ich “sektą”, w końcu należy tu (kontynuując matematyczną analogię) postawić znak inkluzji. Czy to się komuś podoba, czy nie, o. Rydzyk i środowisko z nim związane jest częścią KRK. Niektórym się to nie podoba, zresztą zdaje się, że mają trochę racji - ponoć linia programowa RM mogłaby wyglądać lepiej (choć zastrzegam się, że nie wiem tego na pewno - powtarzam tylko zasłyszane opinie, bo ich nie słucham, a do pewnej znanej gazety, która nie lubi RM, też nie mam zaufania - ale to inna bajka). Z drugiej strony, KRK jest pluralistyczny, i bardzo dobrze, zgodnie z zasadą: in necessariis unitas, in dubiis libertas, in omnibus caritas.

@ Anonimowy: muszę przyznać, że tym razem wierszyk jest znacznie lepszej jakości:). Choć nie omieszkam wtrącić swoich 3gr: po pierwsze, jak to wyraźnie zaznaczyłem, poprzedni wierszyk jest dostępny dla chcących go czytać w historii strony, zaś po drugie, porównanie do inkwizycji jest chybione z różnych powodów, choćby dlatego, że - koniec końców - jest to jednak moja strona.

– Marcin Borkowski 2007-02-17 23:42 UTC


hm… nie zgodzę się odnośnie znaku inkluzji. W propagandzie uprawianej przez RM są elementy które przekraczają “poglądy” KRK(stosunek do innych wyznań, w szczególności judaizmu), nie występują również elementy które są nijako integralną częścią KRK (ot - miłość bliźniego ;). Tak więc znak inkluzji nieszczególnie ma miejsce. Można co najwyżej by wyznaczyć część wspólną ;)

Ale część wspólną spokojnie można wyznaczyć również między KRK a niektórymi sektami, albo też “odłamami” Kościoła, więc niewiele to znaczy ;)

Zresztą.. ja się nie znam. O.

undefine 2007-02-18 01:09 UTC


Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł.

– Anonimowy 2007-02-19 13:44 UTC


Jam ciemny jest wśród wichrów płomień boży,
lecący z jękiem w dal - jak głuchy dzwon północy -
ja w mrokach gór zapalam czerwień zorzy
iskrą mych bólów, gwiazdą mej bezmocy.

Ja komet król - a duch się we mnie wichrzy
jak pył pustyni w zwiewną piramidę -
ja piorun burz - a od grobowca cichszy
mogił swych kryję trupiość i ohydę.

Ja - otchłań tęcz - a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach -
jam blask wulkanów - a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą.

Na harfach morze gra - kłębi się rajów pożoga -
i słońce - mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.

– Anonimowy 2007-02-21 18:19 UTC


@ Andrzej: chwilowo milknę nt. RM, jako osoba, która ich nie słucha. Posłucham trochę, spróbuję wyrobić sobie jakąś opinię. Albo i nie - RM nie jest dla mnie problemem egzystencjalnym.

@ Anonimowy 1: ten cytat (1 Kor 10,12) już był przywoływany na tych stronach. Jak widać, nie tylko ja lubię Św. Pawła:)

@ Anonimowy 2: wbrew podpisowi, autorstwo wiersza jest znane: napisał go młodopolski poeta Tadeusz Miciński. Pozostaje jedynie pytanie: o co mu chodzi? Wiersz za przyjemny nie jest, zrozumiały też nieszczególnie - ale może to ja się nie znam.

– Marcin Borkowski 2007-02-22 11:34 UTC


Wiedzieć od czego chce się zacząć, to jakby nie wiedzieć
na czym się zatrzymać i liczyć po cichu, że może
to coś w międzyczasie zmieni. Takie ustawienie nie pomniejsza
jednak tego, co pomiędzy, gdyż i tak spogląda się na

to poprzez cudze racje i inne sprzęty, bo w podobne rejony
nie wiedzie tylko jedna droga. Naszym oczom ukazuje się
niesystematyczny ciąg maskarad i dostaje się czegoś
w rodzaju znużenia. Kto w tym się nie rozeznał, tego

przejrzano już wcześniej, czyniąc mu wielka łaskę, że może
spodziewać się jeszcze wielu następstw. Po przerwie
zaczynamy wciąż od nowa i kładziemy na to coraz
dłuższy cień, najadając się do syta owoców, wprowadzając

kolejne korekty w nie pasujące do siebie wersje i zachodzące na
siebie prośby ustępują miejsca nowym piaszczystym widokom.
Na pewno nie zdążę dotrzymać kroku, ale być może kogoś to
ucieszy i wobec tego nie będzie wiedział, co ma zachować na później.

– Anonimowy 2007-02-23 08:37 UTC


Po trzykroć będzie wam dane

– Anonimowy 2007-02-23 16:07 UTC


Najpierw rozkochałeś
Potem serce złamałeś
Teraz zapomniałeś

– na zawsze twoja 2007-03-05 12:42 UTC


Hm. Może rzeczywiście mam sklerozę, ale powyższe nie pasuje mi za bardzo do żadnego mojego doświadczenia życiowego. Nie kasuję, żeby nie było, że cenzura;) (poza tym obiecałem Żonie, że Jej pokażę, jakie fajne wierszyki mi ludzie wpisują;D).

– Marcin Borkowski