No i przelało się. Kolejny raz zobaczyłem tak wyglądające źródło TeXowe, że rozbolała mnie głowa. Dlaczego ludzie mi to robią? Dlaczego ludzie sobie to robią? Dlaczego piszą w TeXu tak, jakby prowadzili samochód, wciskając sprzęgło prawą nogą, pedał gazu kijkiem trzymanym oburącz, a kierownicę trzymając zębami? Tzn. pewnie, ich prawo, tylko żeby potem nie mówili, że “w tym TeXu to jednak niewygodnie się pisze”, albo nie dziwili, że ktoś dostawszy ich pliki woli je przepisać od zera.
No i po co informatycy siedzą, myślą i kodują? Po co mówi się o znakowaniu semantycznym, code reuse, standardach, RTFM? Po co, skoro i tak ludzie wiedzą lepiej, robią po swojemu - a potem się dziwią, że nie działa, jak powinno…
Tak sobie myślę, że to średniowiecze to jednak wcale takie głupie nie było i że pręgierz to nie był wcale zły wynalazek. W najbliższym czasie mam zamiar opublikować kilka real-life examples (nie wiem, jak to zgrabnie powiedzieć po polsku) kodu TeXowego, w który nie uwierzycie, że jest możliwy, dopóki nie zobaczycie. Oczywiście, bez nazwisk czy jakichkolwiek informacji, które pozwolą zidentyfikować autora. Oczywiście, z informacją, jak zrobić to samo lepiej, i dlaczego tak, jak jest, jest źle. Oczywiście, niezależnie od biblioteki przykładów, jak należy pisać w (La)TeXu.
Oczywiście, to i tak będzie służyło głównie rozładowaniu mojej frustracji, bo nikt tego nie przeczyta. Ale przynajmniej się lepiej poczuję.
Grrr.