To zdumiewające, ale nadal spotykam pliki TeXowe, w których zamiast ogonka używa się cedilli. Zamiast poprawnego [Error: dvipng binary and convert binary not found at /usr/bin/dvipng or ] otrzymujemy wówczas (wyglądające okropnie) [Error: dvipng binary and convert binary not found at /usr/bin/dvipng or ]. Używanie cedilli zamiast ogonka było jakoś tam uzasadnione, gdy nie było polskich fontów. Około roku 1995, kiedy zaczynałem moją przygodę z TeXem, fonty już były – więc już wtedy używanie cedilli było bez sensu. Dziś natomiast fonty np. w układzie T1 znajdują się w każdej dystrybucji TeXa, więc nie musimy się obawiać, że Amerykanie, Japończycy czy ktokolwiek inny nie będzie w stanie skompilować naszego pliku z ogonkiem.
Co zrobić?
Jeśli piszemy po polsku, zadeklarować to jak trzeba i pisać normalnie. (Jak to zrobić, piszę w artykuliku o polonizacji LaTeXa. Przypadkiem nie używajmy do tego celu pakietu babel!)
Jeśli zaś koniecznie musimy dołączyć litery z ogonkiem do dokumentu niepolskiego (np. cytujemy Polaka w artykule po angielsku), a nie chcemy używać pakietu babel
(który się do tego nadaje, ale nie jest niezbędny), możemy sobie poradzić pisząc w preambule \usepackage[T1]{fontenc}
. Możemy wówczas otrzymać komplet polskich liter następująco: [Error: dvipng binary and convert binary not found at /usr/bin/dvipng or ] (wpisałem mniej więcej coś takiego: \k{a}\'{c}\k{e}{\l}\'{n}\'{o}\'{s}\'{z}\.{z}
; wiem, niektóre nawiasy są zbędne, ale to jest tekst dla początkujących, nie dla TeXpertów, więc nie będę pisał o regułach, które tym rządzą).
(Oczywiście, musimy mieć w miarę współczesną instalację TeXa – powiedzmy, trzyletnia powinna wystarczyć. Ale aktualizowanie instalacji TeXa raz do roku wydaje się absolutnym minimum…)